"Nienawidzę Cię!" - te dwa słowa chodziły mu po głowie. Odbijały się głuchym echem w całym jego ciele. Wypełniały go w środku. Pomimo tego jak bardzo chciał się od nich uwolnić, nie mógł. Najzwyczajniej w świecie NIE MÓGŁ.
-Za co? - zapytał. Nie uzyskał jednak żadnej odpowiedzi. Zamiast tego usłyszał jedynie wrzask rozpaczy zmieszany z płaczem. O co tutaj chodzi? pytał sam siebie. Płacz nie ustawał, wręcz przeciwnie - nasilał się z każdą sekundą.
Nie mógł już go znieść. Nie wiedział co ma robić. Rozpacz w tym łkaniu, była wręcz namacalna! Kryło się tam tyle uczuć... Żal, smutek, tęsknota... Przestań... Błagam, przestań już... Zdesperowany wypowiedział słowa, które zakończyły cierpienia.
-Przepraszam za wszystko.
~*~
No to mam za sobą prolog.
Może i nie jest najdłuższy ani za bardzo treściwy, ale mnie się podoba :)
Postaram się skupiać właśnie na tym co MI się podoba w tej historii. Chociaż raz chciałabym być zadowolona z tego co stworzę. Nie miejcie mi tego za złe... :)
Rozdziały oczywiście będą dłuższe. To na pewno.
Następny najprawdopodobniej w przeciągu tygodnia! ;) zaglądajcie, bo może być wcześniej niż myślicie!:*
Do napisania!
Buziaki:***